Dzisiejsze danie to dla mnie klasyka, udaje się zawsze i za każdym razem smakuje tak samo dobrze. Jego niewątpliwą zaletą jest to, że tak jak w przypadku większości dań z makaronem, przygotowuje się je naprawdę szybko. Bardzo polecam :)
Tagliatelle ze szpinakiem i serem pleśniowym
Składniki na 2 porcje:
- 200 g makaronu tagliatelle
- 1 opakowanie szpinaku mrożonego w liściach (ok. 400 g)*
- 100 g sera pleśniowego np. lazura srebrzystego lub błękitnego, rozdrobnionego
- 50-100 ml kremówki**
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekany
- gałka muszkatołowa
- garść suszonych pomidorów, pokrojonych na drobne kawałki
- sól, świeżo mielony czarny pieprz
- grana padano / parmezan
- podprażone orzechy włoskie / pecan
* Szpinak najlepiej kilka godzin wcześniej (np. rano) wyciągnąć z zamrażarki i włożyć do garnka, pozostawić w temperaturze pokojowej, aby sam się rozmroził. Jeżeli tego nie zrobimy, to można go bez problemu rozmrozić bezpośrednio przed przygotowywaniem dania.
** Ilość kremówki zależy od tego, z jak bardzo "wodnistym" szpinakiem mamy do czynienia i od tego, jaką konsystencję sosu preferujemy. Warto też, po rozmrożeniu szpinaku, odcisnąć go z nadmiaru wody.
Makaron ugotować al dente, zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
W trakcie gotowania makaronu, szpinak (rozmrożony lub nie) umieścić w garnku, przykryć pokrywką, podgrzać na średnim ogniu, aż się ociepli. Dodać rozdrobniony ser, kremówkę, posiekany czosnek oraz zetrzeć do środka ok. 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej. Całość przemieszać, ponownie przykryć i gotować na średnim ogniu, do momentu roztopienia sera.
Ugotowany, odcedzony makaron wraz z pokrojonymi suszonymi pomidorami dodać do garnka ze szpinakiem. Dokładnie wymieszać, aby sos oblepił makaron. Podgrzewać jeszcze przez chwilę, do uzyskania odpowiedniej konsystencji***.
Makaron podawać od razu, posypany startym grana padano oraz podprażonymi orzechami włoskimi.
*** Konsystencję sosu można regulować dodając więcej (lub mniej) kremówki, bądź dodając odrobinę wody z gotującego makaronu.
Zgadzam się, szpinak + makaron + ser to zawsze niezawodne połączenie:)
OdpowiedzUsuń