piątek, 31 stycznia 2014

Golden chicken korma

Mojego maratonu kuchni indyjskiej i odkrywania książki Anjum Anand "I love curry" ciąg dalszy. Tym razem zdecydowałam się na łagodną wersję, bez dodatku chili. Tak aksamitnego curry nie jadłam już od dawna, polecam :)


Golden chicken korma
(przepis pochodzi z książki "I love curry" Anjum Anand, odrobinę zmodyfikowany)

Składniki na 4 porcje:

- 25 g obranego imbiru
- 5 ząbków czosnku
- 40 g nerkowców
- 3 łyżki oleju (np. kokosowego)
- 1 łyżeczka ziaren kminku
- 1 kora cynamonu
- 6 goździków
- 2 kwiaty muszkatołowca 
- 10 strąków kardamonu
- 10 ziaren czarnego pieprzu
- 2 liście laurowe
- 2 cebule, drobno posiekane
- 600 g kurczaka bez skóry (użyłam podzielonych ćwiartek)
- 1 puszka mleczka kokosowego
- 1 czubata łyżeczka mielonej kolendry
- 1/3 łyżeczki kurkumy
- sól
- 3 łyżki mielonych migdałów
- 1 łyżka białego maku
- szczypta szafranu, namoczonogo w 2 łyżkach gorącego mleka
- 1-2 łyżek soku z cytryny

Czosnek i imbir zmiksować z odrobiną wody w blenderze, tak, aby powstała gładka pasta. Osobno zmielić nerkowce, również z odrobiną wody, do powstania pulpy, odstawić.

Na patelni rozgrzać olej. Dodać kminek, cynamon, goździki, kwiat muszkatołowca, kardamon, pieprz, liście laurowe, prażyć przez 30 sekund. Dorzucić posiekaną cebulę, zeszklić. Na patelnię wlać pastę z czosnku i imbiru, gotować do odparowania nadmiaru wody. 

Dorzucić kurczaka, płynną część mleczka kokosowego*, kolendrę, kurkumę. Przyprawić solą do smaku, zagotować. Następnie zalać odrobiną wody (tak, aby kurczak był do połowy zanurzony w sosie), ponownie doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień, gotować pod przykryciem przez 20-30 minut**, od czasu do czasu mieszając. 

Dodać mielone migdały, pastę z nerkowców, pozostałe mleczko kokosowe, biały mak oraz szafran. Dusić przez 5 minut lub do uzyskania pożądanej konsystencji. Doprawić sokiem z cytryny.

Podawać z dodatkiem prażonych płatków migdałów.

* Z reguły na górze mleczka kokosowego tworzy się śmietanka, a pod spodem kryje się płynna część. Jeżeli wasze mleczko w całości jest gęste, to odłóżcie na później ok. 3-4 łyżek, a resztę dodajcie do kurczaka.
** Po 20 minutach można skontrolować ilość płynów. Jeżeli sos wydaje się za rzadki, należy zdjąć pokrywkę i przez ostatnie 10 minut wygotować nadmiar wody, na nieco większym ogniu. Sos powinien mieć kremową konsystencję.

czwartek, 30 stycznia 2014

Zimny "suflet" cytrynowy

Deser na bazie jajek, z dużą ilością cytryny, o konsystencji ptasiego mleczka. Jeżeli jesteście fanami cytrusów, to ten przepis jest właśnie dla was :)


Zimny suflet cytrynowy
(przepis pochodzi z książki "Jajka" M. Roux)

Składniki 3 kokilki o średnicy 10 cm:

- 1 łyżka oleju
- 3 średnie jajka, osobno białka i żółtka
- 65 g cukru
- 2 niewoskowane cytryny
- 1 łyżeczka żelatyny w proszku
- 250 ml kremówki 

Dekoracja:

- 1 niewoskowana cytryna
- 100 g cukru
- 100 ml wody
- garść uprażonych płatków migdałów

Kokilki szczelnie okleić pasmami papieru do pieczenia, o szerokości około 10 cm. Wystający pergamin wysmarować olejem od wewnątrz, włożyć do lodówki na czas przygotowywania musu.

Cytryny starannie umyć i osuszyć. Do miski zetrzeć skórkę na tarce o drobnych oczkach, a następnie do rondelka wycisnąć sok (przez sitko). Żółtka dodać do skórki cytrynowej wraz z 40 g cukru, ubić trzepaczką. Rondelek z sokiem podgrzać z dodatkiem żelatyny. Kiedy żelatyna się rozpuści, zdjąć garnek z palnika i ostrożnie dodać do niego masę jajeczną, energicznie mieszając przez kolejną minutę. W osobnym naczyniu ubić śmietanę (do uzyskania konsystencji kremu), połączyć z masą cytrynową, odstawić.

Białka ubić na gęstą pianę, pod koniec dodać 25 g cukru i ubijać do utworzenia się "wierzchołków". Połączyć delikatnie z masą jajeczną, przełożyć do kokilek. Masa powinna wystawać kilka centymetrów powyżej krawędzi naczynia. Wstawić do lodówki na co najmniej 6 godzin lub do zamrażalnika na 3-4 godziny*.

Cytrynę porządnie umyć, osuszyć. Pokroić na cienkie plastry, następnie przekroić je na pół, umieścić w rondelku. Zalać 100 ml wody i dodać 100 g cukru. Doprowadzić do wrzenia i gotować przez kolejne 2 minuty. Odstawić do ostygnięcia.

Przed podaniem deser udekorować plastrami cytryny z syropu i posypać odrobiną prażonych płatków migdałów.  

* Polecam zmrożoną wersję, suflety smakują wtedy jak puszyste lody ;)

środa, 29 stycznia 2014

Balti butter chicken

Dzisiejsza potrawa to aromatyczne curry, które od kilku już lat przygotowuję dość regularnie. Robi się je stosunkowo szybko, ponieważ mięso marynujemy w sosie dzień wcześniej, później wystarczy tylko posiekać cebulę i wszystko razem udusić.

Balti butter chicken występuje w wielu odmianach, przepisów na niego jest co nie miara, sama nie potrafię określić jaki jest najbardziej "oryginalny". Ten, który prezentuję dzisiaj, jest efektem moich wielokrotnych prób i zawiera ulubioną kombinację przypraw. 


Balti butter chicken

Składniki 4 spore porcje:

- 500 g filetów z piersi lub ud kurczaka
- 4 ząbki czosnku
- kawałek imbiru
- 2 łyżeczki garam masala
- 1/2 łyżeczki cayenne
- 5 strąków kardamonu
- 1/2 łyżeczki nasion kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki nasion kolendry
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- sól, pieprz
- 4 kopiaste łyżki mielonych migdałów
- 300 g jogurtu typu greckiego lub naturalnego
- 1 krojone pomidory w puszce
- 1 liść laurowy
- 2 duże cebule
- 3-4 łyżki klarowanego masła
- posiekana natka pietruszki / kolendry (cały pęczek)

Ryż basmati (4 porcje):

- 300 g basmati
- 2 łyżki klarowanego masła
- 2 łyżeczki kurkumy
- 2 łyżki nasion kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 szklanki wrzątku

Noc wcześniej filety z kurczaka pokroić na mniejsze kawałeczki. Wrzucić do pojemnika ze szczelną pokrywką, w którym będziemy przechowywać marynatę w lodówce. Posypać solą oraz świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Imbir, czosnek zetrzeć na tarce o drobnych oczkach, dodać do kurczaka. Kmin z kolendrą utłuc w moździerzu i wraz z pozostałymi przyprawami umieścić w pojemniku. Dodać pomidory, jogurt, mielone migdały, wymieszać. Naczynie szczelnie zamknąć, na noc włożyć do lodówki.

Na dużej patelni z grubym dnem rozgrzać masło, posiekać drobno cebulę, zeszklić. Kurczaka wraz z sosem umieścić na patelni, dusić do ugotowania kurczaka - nie powinien być surowy, jednak należy uważać, aby nie robić tego zbyt długo, ponieważ może wyjść suchy (szczególnie w przypadku filetów z piersi). Na sam koniec dodać połowę posiekanej natki pietruszki / kolendry i dokładnie rozmieszać w sosie.

W trakcie duszenia curry, ryż przepłukać na sicie pod bieżącą zimną wodą (im dłużej tym lepiej). W garnku rozgrzać masło, dodać przyprawy, prażyć około minuty. Dorzucić przepłukany ryż i chwilę podsmażać, cały czas mieszając. Zalać 3 szklankami wrzącej wody, zmniejszyć ogień do minimum, przykryć pokrywką i gotować, aż ryż wchłonie całą wodę (ok. 8 - 10 minut).

Przed podaniem curry posypać pozostałą natką / kolendrą.

wtorek, 28 stycznia 2014

Świetne ciasto na pizzę + ulubiony sos pomidorowy

Zacznę od tego, że nie znam osoby, która nie lubiłaby pizzy. To danie to klasyk, któremu ciężko się oprzeć :) Testowałam już kilka przepisów na ciasto drożdżowe, nie raz myśląc, że znalazłam swój ulubiony. Jednak jakiś czas temu na Kwestii Smaku przeczytałam, że autorka strony nie wraca już do swoich poprzednich receptur, po wypróbowaniu tej. Po takiej rekomendacji nie mogłam przejść obok tego przepisu obojętnie i postanowiłam go jak najszybciej wypróbować. Efekty są bardzo zadowalające :) Pierwsza (najbardziej wyczuwalna) różnica jest taka, że w cieście kompletnie nie czuć drożdży. Poza tym ciasto ma chrupiącą skórkę, jednocześnie pozostając lekko puszystym w środku. Na dodatek przepis ten jest bardzo przyjazny dla osób zapracowanych, ponieważ dzień, lub kilka dni wcześniej, można zagnieść ciasto, schować do lodówki i wyciągnąć w najdogodniejszym dla nas terminie :)

Swoją pizzę piekłam na specjalnie do tego przeznaczonej blaszce, gdyż nie posiadam jeszcze kamienia do pizzy. Aż boję się pomyśleć jak smakowałaby pizza upieczona właśnie na kamieniu :)



Ciasto drożdzowe na pizzę
(przepis pochodzi z Kwestii Smaku)

Składniki 2 pizze o średnicy 32 cm:

- 465 g mąki pszennej, typ 650
- 1 i 1/3 łyżeczki suszonych droższy instant
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżka cukru
- 300 ml letniej wody
- 2 łyżki oliwy 

Sos pomidorowy (na dwie pizze o średnicy 32 cm):

- 1 op. pomidorów krojonych w puszce
- 1 łyżka cukru
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżka oregano / ziół prowansalskich

Przykładowe dodatki:

- 1 kulka mozarelli
- 40 g sera typu roquefort
- czarść czarnych oliwek
- garść pomidorów suszonych (najlepiej nie w oleju)
- rukola

Minimum 24 h do 3 dni przed pieczeniem*:

Przesianą mąkę, drożdże, sól, cukier dokładnie wymieszać. Dodać wodę oraz oliwę, dokładnie wyrobić np. za pomocą miksera. Po kilku minutach, kiedy ciasto zacznie formować się w kulę, przełożyć na stół oprószony mąką.  Zagniatać ręcznie do uzyskania elastycznej konsystencji. Ciasto podzielić na dwie części, uformować kule i umieścić w dwóch osobnych pojemnikach, odpowiednio większych, aby ciasto miało miejsce na zwiększenie objętości. Szczelnie zamknąć, włożyć do lodówki.

Na 2,5 h przed pieczeniem:

Miski z ciastem wyciągnąć z lodówki. Składniki sosu pomidorowego umieścić w rondelku, gotować na średnim ogniu do odparowania większości płynu. Zmiksować na gładką pulpę, odstawić do wystudzenia. 

1 h lub 20 minut przed pieczeniem:

W przypadku korzystania z kamienia do pizzy, na godzinę przed pieczeniem włączyć piekarnik na 250 stopni, umieścić w nim kamień. W przypadku korzystania z blaszek, piekarnik nagrzać 20 minut wcześniej, również z blaszkami. 

Ciasto delikatnie wyłożyć z miski na obsypany mąką stół. Ostrożnymi ruchami dłoni rozciągnąć pizzę do rozmiaru blaszki (nie należy go wałkować). Nałożyć mniej więcej połowę przygotowanego sosu pomidorowego, posypać serem i ulubionymi dodatkami. Czynności powtórzyć dla drugiej porcji ciasta. 

Za pomocą cienkiej deseczki / łopatki do pizzy umieścić pizzę w piekarniku na rozgrzanym kamieniu lub blaszce. Piec ok. 10 - 15 minut.
 
* Autorka przepisu podaje, że ciasto można trzymać do 5 dni w lodówce, jednak ja na własnej skórze przekonałam się, że nie zawsze jest to możliwe. U mnie w lodówce na początku czwartej doby ciasto zaczęło mieć zapach zakwasu, opadło i nie nadawało się już do spożycia. Czynników wpływających na kondycję naszej pizzy jest wiele, dlatego polecam ograniczyć się do 3 dni z wyrastaniem.


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Bananowiec

Już od dawna miałam ochotę na jakiś cięższy, wilgotny, bananowy wypiek. A kiedy zobaczyłam na blogu White Plate określenie "najlepszy bananowiec", wiedziałam, że właśnie coś takiego chodziło mi po głowie. Jest pyszny i robi się go naprawdę ekspresowo. Zmywania jest też niewiele, bo wszystko można wymieszać w misie malaksera ;)


Bananowiec z daktylami
(przepis pochodzi z White Plate, nieznacznie zmodyfikowany)

Składniki na keksówkę (13x23 cm):

- 380 g obranych bananów (3-4 sztuki), z czego ok. 80 g odkładamy do dekoracji
- 200 g daktyli bez pestek*
- 2 jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 70 g masła, roztopionego i ostudzonego
- 30 g płynnego miodu

- 185 g mąki pszennej lub orkiszowej (dałam pszenną typ 650)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia**
- 1 łyżeczka sody**
- 100 g cukru trzcinowego***

- 1łyżka cukru demerara (do posypania)

Piekarnik włączyć na 160 stopni (bez termoobiegu). 

W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę oraz cukier. Odstawić. 

W malakserze zmielić banany (300g) z daktylami (nie polecam korzystania z blendera ręcznego). Dodać jajka, ekstrakt, masło oraz miód, ponownie włączyć mikser. Wsypać wymieszane wcześniej suche składniki, dokładnie zmiksować. 

Keksówkę wyłożyć papierem do pieczenia, wlać do niej masę, powierzchnię wyrównać. Wierzch ciasta udekorować odłożonymi bananami, posypać cukrem demerara. Wstawić do piekarnika, piec przez 1,5 h (w trakcie pieczenia nie należy otwierać drzwiczek).

* Ponieważ nie miałam dostępu do świeżych daktyli to skorzystałam z suszonych. Jeżeli też zdecydujecie się na taką zmianę warto ograniczyć ilość dodawanego cukru, o czym poniżej. 
** Myślę, że można dać odrobinę mniej sody i proszku, u mnie bananowiec urósł bardzo i działo się to szybko, przez co trochę popękał. 
*** Dałam 50 g cukru light muscovado, dla mnie słodycz wypieku w tych proporcjach była idealna.


niedziela, 26 stycznia 2014

Pomarańczowa jaglanka z granatem

Kaszę jaglaną na słodko jadłam do tej pory tylko w formie budyniu, zdecydowanie częściej pojawiała się ona u mnie w wersji wytrawnej.  Od dawna chciałam spróbować czegoś nowego i dodatkowo nurtował mnie smak jaglanki. A ponieważ jestem miłośniczką owsianki, czułam, że to danie przypadnie mi do gustu i tak też się stało. Samo zdrowie od rana :)


Pomarańczowa jaglanka z granatem

Składniki na 2 porcje:

- 1/2 szklanki (100 g) kaszy jaglanej
- 1/2 szklanki mleka
- 2 łyżki miodu 
- szczypta soli
- 2 niewoskowane pomarańcze
- 1 owoc granatu
- garść podprażonych płatków migdałów
- ok. 1 litra wrzątku 
 
Do rondelka zetrzeć skórkę z jednej, dokładnie umytej pomarańczy, następnie wycisnąć z niej sok* (nad sitkiem). Dodać mleko z miodem i solą, postawić na średnim ogniu, zagotować. W tym samym czasie w nieco większym garnku umieścić kaszę jaglaną, prażyć na kuchence do momentu uwolnienia się orzechowego aromatu. Zalać wrzątkiem, zamieszać, przelać całość przez sito. Przepłukaną kaszę umieścić z powrotem w garnku. Dodać zagotowane w rondelku mleko, przykryć pokrywką i gotować na małym ogniu do momentu wchłonięcia wszystkich płynów przez kaszę (ok. 10 minut). 

Drugą z pomarańczy wyfiletować, wyłuskać ziarenka z granatu. 
Ugotowaną kaszę umieścić w miseczkach. Podawać z kawałkami pomarańczy, nasionkami granatu oraz płatkami migdałów.  
 
* Powinniśmy otrzymać ok. 1/2 szklanki soku, jeżeli mamy go mniej, należy odpowiednio dolać wody lub mleka.

sobota, 25 stycznia 2014

Marokańska zupa z soczewicą

Jeżeli miałabym wytypować zupy, które robię najczęściej, to z pewnością dzisiejsza znalazłaby się w tym zestawieniu. Robi się ją bardzo szybko, a dodatek przypraw sprawia, że staje się wyjątkowa. Koniecznie podajemy z karmelizowaną cebulką, polecam!



Marokańska zupa z soczewicą
(przepis wyszperany na White Plate)

Składniki na 2 spore porcje:

- 1 duża cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek (może być z wytłoczyn*) lub innego oleju roślinnego
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
- 1 puszka pomidorów w puszce
- 100 g czerwonej soczewicy
- 1 litr wywaru z warzyw
- sól, świeżo mielony czarny pieprz

Karmelizowana cebula:

- 1 cebula
- 1 łyżka oliwy z oliwek (może być z wytłoczyn)
- 1 łyżka dark muscovado
- 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1/3 łyżeczki cayenne

Do podania:

- jogurt naturalny
- natka pietruszki / kolendra

* W tym przepisie nie ma konieczności stosowania oliwy extra virgine, ponieważ i tak nie wyczujemy jej aromatu. Jeżeli jesteście oszczędni, to można z powodzeniem skorzystać z oliwy z wytłoczyn.

Rozgrzać oliwę w garnku, dodać drobno posiekaną cebulę, zeszklić. Dorzucić posiekany czosnek, smażyć ok. 1 minuty. Następnie wmieszać mieszankę przypraw, prażyć przez chwilę, wlać wywar warzywny oraz pomidory z puszki. Soczewicę dokładnie opłukać pod bieżącą wodą i dorzucić do garnka. Doprowadzić do wrzenia, gotować bez przykrycia na małym ogniu przez ok. 30 minut do miękkości soczewicy. Doprawić do smaku solą oraz pieprzem.

W trakcie gotowania zupy rozgrzać oliwę na patelni, dorzucić drobno posiekaną cebulkę, smażyć na średnim ogniu do lekkiego zbrązowienia. Dodać cukier, cynamon oraz cayenne i smażyć przez następne 3-5 minut. Zdjąć z ognia, cebulę przełożyć do miseczki.
Zupę podawać z kleksem jogurtu, karmelizowaną cebulą oraz posiekaną natką pietruszki / kolendrą. 

piątek, 24 stycznia 2014

Makaron z rukolą i szynką parmeńską

Obiad, którego czas przygotowania wynosi dokładnie tyle, ile ugotowanie makaronu. Szybko, prosto i ze smakiem, polecam :)


Spaghetti z rukolą i szynką parmeńską
(przepis inspirowany Kwestią Smaku)

Składniki na 2 porcje:

-130 g makaronu (np. spaghetti)
- 60 g rukoli
- 120 g przepołowionych pomidorków koktajlowych
- 100 ml kremówki (30%)
- kilka czarnych oliwek
- kilka posiekanych pomidorów suszonych bez oleju (lub w oleju, ale dokładnie odsączonych)
- 50 g szynki parmeńskiej w cienkich plastrach (lub innej długo dojrzewającej np. serrano, szwarcwaldzkiej)
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- świeżo mielony czarny pieprz
- 1 żółtko

Do podania:

- grana padano / parmezan

Makaron wrzucić do wrzącej wody, ugotować al dente (przed odcedzeniem makaronu należy odlać 100 ml wody z garnka do szklanki), odcedzić.

W trakcie gotowania makaronu na patelni rozgrzać oliwę, dodać posiekany czosnek oraz pomidory suszone. Podsmażać 2-3 minuty, dodać rozdrobnioną na mniejsze kawałki szynkę, smażyć przez kolejną minutę. Odstawić z ognia. 

Do garnka po makaronie wlać kremówkę oraz odłożoną wcześniej wodę, zagotować na średnim ogniu. Dorzucić zawartość patelni wraz z makaronem, dokładnie wymieszać. Garnek zdjąć z palnika, wrzucić żółtko i dokładnie je rozprowadzić, doprawić świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Dodać pomidorki, rukolę oraz oliwki.

Makaron podawać z tartym parmezanem lub grana padano.


piątek, 17 stycznia 2014

Kakaowa panna cotta

Deser w stylu włoskim, choć nie jest to panna cotta w tradycyjnym wydaniu. Jeżeli chcecie, aby wasz deser miał idealny kształt należy dodać większą ilość żelatyny. Ja dałam jej trochę mało, dlatego być może nie wygląda on super apetycznie, ale zapewniam, że smak wszystko wynagradza ;) Właściwie to chyba bardziej odpowiada mi taka "rzadsza" konsystencja, ale polecałabym raczej w takim wypadku umieścić masę w szklanych kubeczkach i podawać właśnie w nich.


Kakaowa panna cotta
(przepis inspirowany Donna Hay)

Składniki na 2/3 porcje:

- 150 ml śmietanki kremówki (30%)
- 100 ml pełnotłustego mleka
- 20 g cukru waniliowego
- 20 g cukru pudru
- 30 g dobrej jakości kakao
- 1 lub 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w niewielkiej ilości gorącej wody*

Wszystkie składniki, prócz żelatyny, umieścić w rondelku, dokładnie rozmieszać, aby nie było grudek. Postawić na średnim ogniu, zagotować, dodać rozpuszczoną żelatynę, rozmieszać, zdjąć z ognia. Przelać do foremek. Wystudzić, wstawić do lodówki na minimum 8h. Można podawać w  kubeczkach, lub na talerzach, bez foremek. Aby łatwiej wyciągnąć deser z naczynia, należy je umieścić na moment w gorącej wodzie. 

* Dodajemy 1 łyżeczkę, jeżeli preferujemy bardziej delikatną, aksamitną konsystencję, podajemy w naczyniu. 2 łyżeczki dodajemy, jeżeli chcemy uzyskać ładny kształt i podawać deser na talerzu.


wtorek, 14 stycznia 2014

Sernik dekadencki

Sernik, o którym dzisiaj, kojarzony jest pewnie przez większość osób interesujących się kuchnią. Pochodzi bowiem ze strony Kwestia Smaku i nie można przejść koło niego obojętnie ;) Pod względem konsystencji i smaku jest dla mnie jednym z najlepszych, jakie do tej pory udało mi się upiec. Przepis podaję w praktycznie niezmienionych proporcjach, jak jego autorka, gdyż jest dopracowany do perfekcji. Dodam tylko kilka swoich uwag, które nasunęły mi się podczas jego wielokrotnego przygotowywania, a które być może pomogą osobom początkującym w pieczeniu serników typu "cheesecake" :)

Sernik dekadencki
(na podstawie Kwestii Smaku , nieznacznie zmodyfikowany)

Składniki na tortownicę o średnicy 23-24 cm:

Spód:

- 1 paczka ciastek Digestive oblanych mleczną czekoladą lub 200 g zwykłych + 50 g mlecznej czekolady
- 5 pełnych łyżek masła orzechowego (polecam domowe)
- 2 łyżki roztopionego masła

Masa serowa:

- 500 g twarogu śmietankowego (polecam mielony twaróg śmietankowy z mleczarni Naramowice)
- 250 g mascarpone
- 250 g śmietankowego serka Twój Smak (Piątnicy) lub innego podobnego np. Delikate (Biedronka)
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej lub pszennej
- 1/2 puszki słodzonego mleka skondensowanego (266 g)
- 5 jajek
- 300 g białej czekolady
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

Śmietanowa pomada:

- 200 g gęstej kwaśniej śmietany 18 %
- 150 g
śmietankowego serka Twój Smak (Piątnicy) lub innego podobnego np. Delikate (Biedronka) 
- 3 łyżki cukru pudru

Dekoracja:

- 75 g solonych orzeszków ziemnych

Sos toffee:

- 1/2 szklanki kremówki (30%)
- 2 pełne łyżki muscovado
- 2 pełne łyżki miodu / golden syrup
- 2 pełne łyżki masła


UWAGA:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. To podstawowa zasada, która wpływa na połączenie składników i czas pieczenia. Wszystkie produkty należy minimum 6h wcześniej wyciągnąć z lodówki.
 
Tortownicę wyłożyć papierem, składniki na spód zmiksować na drobny pył i wykleić nim dół blachy. Włożyć do lodówki.

Piekarnik nastawić na 175 stopni, bez termoobiegu. Czekoladę stopić w kąpieli wodnej.

Wszystkie sery wraz z przesianą mąką umieścić w dużej misce, wymieszać* do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodać mleko skondensowane, połączyć. Wbijać kolejno po jednym jajku (przed wbiciem każdego należy dokładnie rozprowadzić poprzednie w masie). Wmieszać powoli roztopioną czekoladę**, a następnie ekstrakt waniliowy.

Przelać na schłodzony spód, piec 15 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 120/130 stopni, piec kolejne 90 minut***. Śmietanę, serek oraz cukier puder wymieszać, rozprowadzić na wierzchu sernika, piec kolejne 20 minut. Sernik wyciągnąć z piekarnika, wystudzić i schłodzić w lodówce przez minimum 6 godzin (dopiero po tym czasie można odpiąć obręcz tortownicy).

Składniki sosu umieścić w rondelku, gotować na małym ogniu przez kilkanaście minut do uzyskania gęstej konsystencji. Ciepły sos wymieszać z orzeszkami (można je zostawić w całości lub odrobinę posiekać), udekorować sernik.

* Za każdym razem, kiedy w przepisie mówię o łączeniu składników, oznacza to mieszanie/ miksowanie masy wyłącznie do uzyskania jednolitej konsystencji. Należy uważać, aby nadmiernie nie napowietrzyć masy, bo to może skutkować opadnięciem sernika po upieczeniu. Zazwyczaj podczas robienia sernika nie korzystam nawet z miksera, składniki bez problemu można wymieszać zwykłą, dość sztywną, silikonową szpatułką.
** Czekolada nie powinna być gorąca, ale jednocześnie powinna być wystarczająco ciepła i płynna. 
*** Czas pieczenia może się wydłużyć, nawet o pół godziny. Sernik powinien być ścięty na brzegach, ale jednocześnie trząść się od wewnątrz. 

niedziela, 12 stycznia 2014

Różany crème brûlée

Crème brûlée to deser, którego przygotowanie nie zajmuje wiele czasu, a efekt jest naprawdę świetny. Dodatkowo, co bywa ogromną zaletą, można zrobić go dzień wcześniej i schłodzić w lodówce przez noc. Klasyczna wersja tego deseru sporządzana jest z masy z dodatkiem wanilii, ja natomiast chciałam spróbować czegoś nowego, więc postanowiłam poeksperymentować z wodą różaną. Wg mnie był to strzał w dziesiątkę, na pewno nie raz powtórzę ten wariant smakowy :) Na zachętę dodam tylko, że przepis jest banalnie prosty. Nie ma obawy, że zrobią nam się grudki, ponieważ masa po połączeniu z żółtkami ląduje od razu w kokilkach i ścina się wyłącznie w piekarniku.


Różany crème brûlée

Składniki na 2 porcje*:

- 3 żółtka (z jajek L)
- 50 g cukru (osobno 30 g i 20 g)
- 100 ml pełnotłustego mleka
- 150 ml śmietanki kremówki (30%)
- 1 łyżka wody różanej
- cukier Demerara
 
* Użyłam kokilek o średnicy 12,5 cm i wysokości 3,5 cm.

 Mleko, śmietankę, 30 g cukru wraz z wodą różaną umieścić w rondelku, postawić na kuchence, zagotować. W międzyczasie roztrzepać w miseczce żółtka z pozostałym cukrem (20 g). Po zagotowaniu, zawartość rondelka dodawać ostrożnie do żółtek, cały czas mieszając trzepaczką. Masę przelać do kokilek, piec około 30-45 minut w temperaturze 130 stopni (bez termoobiegu), aż się zetnie. Wyciągnąć z piekarnika, wystudzić i schłodzić w lodówce przez minimum 3-4 godziny. 

Przed podaniem deser posypać cienką warstwą cukru Demerara, opalić palnikiem. 

sobota, 11 stycznia 2014

Delikatne curry z krewetkami i orzechami nerkowca

Po raz kolejny na moim stole pojawia się potrawa Anjum Anand z "I love curry". Ta książka to nieskończone źródło inspiracji :) Dzisiejsze danie jest jednym z moich ulubionych, delikatne, a zarazem bardzo aromatyczne, polecam! :)

Delikatne curry z krewetkami i orzechami nerkowca
(na podstawie "I love curry" Anjum Anand)

Składniki na 4 porcje:

- kawałek świeżego imbiru
- 6 ząbków czosnku
- 3 łyżki oleju roślinnego (użyłam kokosowego)
- 60 g niesolonych orzechów nerkowca
- sól
- 1/2 łyżeczki kozieradki
- 1/2 łyżeczki nasion musztardowca
- 1 cebula, drobno posiekana
- 1 pełna łyżka mielonych nasion kolendry
- 3/4 łyżeczki kurkumy
- 3/4 - 1 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
- 1 łyżka mielonego kminu rzymskiego
- 1-2 suszonych papryczek peperoncino
- puszka mleka kokosowego (400 ml)
- 2 łyżki białego octu winnego 
- 350 g dużych surowych krewetek, oczyszczonych

Imbir posiekać, zmiksować z czosnkiem i odrobiną wody na gładką pastę. Rozgrzać 1 łyżkę oleju na patelni, dodać orzechy, prażyć do uzyskania złotego koloru. Orzechy zdjąć z patelni i odłożyć na bok, posypać odrobiną soli.

Na patelnię dodać pozostały olej, rozgrzać, dodać kozieradkę wraz z nasionami musztardowca, prażyć ok. 1-2 minut. Wrzucić posiekaną cebulę, zeszklić. Dodać pastę imbirowo-czosnkową, gotować do momentu zredukowania nadmiaru wody. Zmniejszyć ogień i podsmażać przez następne 2 minuty.

Dodać pozostałe przyprawy, peperoncino i odrobinę wody. Po odparowaniu wody wlać na patelnię płynną część mleka kokosowego, kolejne 100 ml wody oraz ocet. Doprowadzić do wrzenia, dusić przez 10 minut. Po tym czasie sos powinien mieć konsystencję kremówki. W razie potrzeby doprawić solą.

Do sosu dorzucić krewetki, gotować do zaróżowienia. Dodać pozostałą, gęstą część mleka kokosowego oraz nerkowce. 

Podawać z ryżem.

piątek, 10 stycznia 2014

Krem jaglano-marchewkowy

Moja przygoda z kasza jaglana rozpoczęła się od bloga Gotuj zdrowo.  Kiedy przeczytałam na nim o jej dobroczynnych właściwościach, od razu zapragnęłam wprowadzić ją do swojego jadłospisu. Dodatkowo zachęcały do niej świetne przepisy i jeszcze lepsze zdjęcia, naprawdę gorąco polecam tego bloga. Ja dziś zdecydowałam się na zupę jaglano-marchewkową. Kremy przygotowuję od dawna, jednak nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, aby wykorzystać do nich kaszę jaglaną. Dla mnie to naprawdę świetne odkrycie, bo niejednokrotnie po zmiksowaniu, żałowałam, że wcześniej nie odlałam odrobiny wody. Myślę, że gdybym wtedy wiedziała o takim zastosowaniu kaszy, na pewno użyłabym jej do zagęszczenia zupy, z korzyścią dla smaku (jaglana jest pyszna)! :)

Krem jaglano-marchewkowy
(na podstawie Gotuj zdrowo )

Składniki na 2 porcje:

- 400g marchewki
- 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej*
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka oleju roślinnego lub sklarowanego masła
- szczypta kurkumy
- 1 łyżeczka curry
- szczypta gałki muszkatołowej
- szczypta cayenne
- sól

Do podania:

- 1/2 szklanki groszku**
- kilka posiekanych migdałów
- listki świeżej mięty 
- 1 łyżka masła/ jogurtu/ oliwy z oliwek

* o tym, jak gotuję kaszę pisałam przy okazji TEGO przepisu
** użyłam mrożonego groszku, który zalałam wrzątkiem i odstawiłam na 10 minut

Marchewkę umyć, obrać, pokroić w talarki, wrzucić do garnka, zalać wodą (taką ilością, aby przykryć warzywa), odrobinę posolić. Gotować do miękkości ok. 30-40 minut.

Na patelni rozgrzać 1 łyżkę tłuszczu. Posiekać cebulę wraz z czosnkiem, wrzucić na rozgrzany olej i zeszklić. Odstawić z ognia.

Groszek rozetrzeć widelcem z 1 łyżką masła / jogurtu/ oliwy z oliwek, dodać listki mięty.

Ugotowaną marchewkę, wraz z wodą (jeżeli uważacie, że nalaliście za dużo wody na początku, to można asekuracyjnie jej część odlać do szklanki, później dolewać ją w trakcie miksowania, w zależności od preferowanej przez nas konsystencji zupy), podsmażoną cebulą z czosnkiem, ugotowaną kaszą oraz przyprawami zmiksować na gładki krem. Doprawić solą do smaku.

Zupę podawać z groszkiem i migdałami.


Przepis bierze udział w akcji "Kasza jaglana na salonach":

wtorek, 7 stycznia 2014

Pomarańczowo-serowe pancakes

Pancakes to idealny pomysł na leniwe śniadania. Lubię je pod każdą postacią, ale chyba moimi ulubionymi są te z dodatkiem sera. Dzisiaj proponuję właśnie takie, intensywnie pachnące pomarańczą :)




Pomarańczowo-serowe pancakes

Składniki na 2 porcje:

- 200 g mielonego twarogu śmietankowego
- 100 g chudego jogurtu
- 40 g cukru
- 60 g mąki pszennej
- 2 jajka, osobno białka i żółtka
- 2 łyżki wody z kwiatów pomarańczy (lub skórka starta z 1 niewoskowanej pomarańczy)
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

Do podania:

- cukier puder
- domowa konfitura pomarańczowa
- twaróg śmietankowy wymieszany z jogurtem i cukrem
- miód
 
Twaróg umieścić w misce, wymieszać z jogurtem, cukrem, wodą z kwiatów pomarańczy i żółtkami. Do masy przesiać mąkę wymieszaną wcześniej z proszkiem do pieczenia. W osobnej misce ubić białka, następnie dodać je delikatnie do reszty składników. 

Placki smażyć na rozgrzanej patelni z powłoką nieprzywierającą, bez dodatku tłuszczu, do uzyskania złotego koloru (na jeden naleśnik przeznaczam około 1/4 szklanki masy).  Podawać z ulubionymi dodatkami.




poniedziałek, 6 stycznia 2014

Punjabi yogurt and dumpling kadhi

Przepadam za kuchnią indyjską, w związku z czym na moim stole często pojawia się curry. Smak dzisiejszego jest niepowtarzalny i bardzo aromatyczny, dlatego szczególnie je polecam. Lista składników jest dość długa, ale warto się pomęczyć :)



Punjabi yogurt and dumpling kadhi
(Przepis pochodzi z "I love curry" Anjum Anand)

Składniki na 4 porcje:

Klopsiki z ciecierzycy:

- 80 g mąki z ciecierzycy (gram flour)
-  1/2 cebuli, drobno posiekanej
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/3 łyżeczki adżwanu
- 1/3 łyżeczki garam masala
- 1/3 łyżeczki ziaren kminu rzymskiego

Curry:

- 35 g mąki z ciecierzycy
- 200 g jogurtu naturalnego (użyłam jogurtu typu greckiego)
- 2 łyżki oleju + dodatkowa ilość do smażenia klopsików 
- 2 goździki
- 1/2 łyżeczki kozieradki
- 3/4 łyżeczki nasion musztardowca
- 3/4 łyżeczki ziaren kminu rzymskiego
- cebula, drobno posiekana
- kawałek świeżego imbiru, startego na tarce
- 2 ząbki czosnku, posiekane
- 8 świeżych liści curry (użyłam suszonych)
- 1-2 chili lub chili w proszku (dodałam 1 papryczkę peperoncino)
- 1/3 łyżeczki kurkumy
- 1 łyżeczka garam masala
- 1 pomidor, pokrojony (użyłam pomidorów w puszcze)
- sól
- 1-2 łyżek soku z cytryny
- posiekana natka pietruszki / liście kolendry

Wszystkie składniki na klopsiki wymieszać, dodać odrobinę wody, tak, aby można było ulepić małe kuleczki. Odstawić. W osobnej miseczce umieścić mąkę z ciecierzycy, jogurt, wymieszać, dolać wodę*, wymieszać do uzyskania gładkiej pasty.

Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, wrzucić wszystkie ziarniste przyprawy, prażyć przez około minutę. Dodać cebulę, imbir, czosnek, liście curry oraz chili. Kiedy cebula zmięknie  dodać jogurtową mieszankę, zagotować (ciągle mieszając). Dorzucić kurkumę, garam masalę i pomidory, gotować przez kolejne 3 minuty, nie zapominając o mieszaniu. Następnie gotować na małym ogniu przez około 30 minut, od czasu do czasu mieszając.

 W trakcie gotowania curry, wlać olej do rondla (taką ilość, aby można było usmażyć klopsiki w głębokim tłuszczu), nagrzać go. Uformować kuleczki o wielkości orzecha laskowego, wrzucać na olej i smażyć klopsy do uzyskania złotego koloru. Odsączyć na ręczniku papierowym od nadmiaru tłuszczu.

Po zgęstnieniu curry, doprawić je solą oraz sokiem z cytryny. Gotować przez kolejne 5 minut. Podawać z ryżem basmati, posypać natką pietruszki lub kolendrą.

* Autorka przepisu zaleca dodanie 700 ml wody, wg mnie to trochę za dużo. Zazwyczaj dodaję jej około szklanki (250 ml).


niedziela, 5 stycznia 2014

Makaron chiński w sosie sezamowym

Dziś chciałabym przedstawić mój prosty i sprawdzony przepis na makaron chiński. Koniecznie do wypróbowania z dodatkiem surowego oleju sezamowego :)



Makaron chiński w sosie sezamowym

Składniki na 2 porcje:


- 100 g ugotowanego makaronu jak do chow mein lub ryżowego
- 1 pojedynczy filet z piersi kurczaka
- 1 łyżka zielonej pasty curry
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 2 ząbki czosnku
- 5 cm kawałek świeżego imbiru
- sól, pieprz 
- 1 papryczka chili
- 20 g białego sezamu
- 20 g czarnego sezamu
- 2 łyżki cukru dark muscovado lub palmowego
- 1 łyżka ziaren kminu rzymskiego
- 1 dymka
- 2 łyżki oleju arachidowego
- sos sojowy
- 1 łyżka sosu rybnego
- surowy olej sezamowy

- ulubione warzywa pokroje w słupki/ starte na tarce o grubych oczkach/ rozdrobnione (przykładowo: marchewka, por, papryka, brokuły, seler naciowy)
- suszone grzyby np. mun (uprzednio namoczone w gorącej wodzie) / świeże pieczarki
- kiełki 
- pędy bambusa 
- gotowa mrożona mieszanka warzyw chińskich (dla leniuchów :)

Kurczaka pokroić na cieńsze pasma, doprawić odrobiną soli i świeżo mielonego pieprzu. Umieścić go w misce, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, starty imbir, kurkumę oraz pastę curry. Odstawić.

Do osobnej miseczki wrzucić sezam, pokrojoną w paseczki papryczkę chili, brązowy cukier i kmin rzymski. 

Na rozgrzaną głęboką patelnię z olejem arachidowym wrzucić posiekaną dymkę. Po chwili dodać zawartość kubeczka (z sezamem), zalać odrobiną sosu sojowego oraz 1 łyżką sosu rybnego. Po około 2 minutach dołożyć kurczaka, smażyć przez kolejne 5 minut. Na patelnię dorzucić przygotowane wcześniej warzywa/ kiełki/ grzyby*, przykryć pokrywką, polać 3 łyżkami sosu sojowego i dusić do momentu, aż warzywa lekko zmiękną, ale jednocześnie będą przyjemnie chrupać.

Przed podaniem polać olejem sezamowym.

* Jeżeli czasy duszenia warzyw znacząco się różnią, warto stopniowo dorzucać je na patelnię.