piątek, 7 lutego 2014

Mughlai chicken

Dzisiejsze danie to jeden z moich ulubionych i najczęściej powielanych obiadów. Przepis pochodzi z książki "Feast" autorstwa Nigelli Lawson. Jeżeli chodzi o osobę Nigelli, to wbrew aktualnie krążącym informacjom na jej temat, skandalom i negatywnym opiniom, dla mnie zawsze pozostanie jedną z ulubionych postaci "kulinarnych". Można powiedzieć, że mam do niej swego rodzaju sentyment. To m.in. od jej programów, począwszy od "Nigella bites" , "Forever summer" poprzez "Feasts", a skończywszy już sama nie wiem, na której produkcji, rozpoczęło się moje zainteresowanie kuchnią. Na samym początku, za czasów emisji polskiej wersji "Nigella gryzie", pamiętam, że nagrywałam odcinki na kasetach wideo, po czym odtwarzałam je, dokładnie notując każdy z przepisów ;) W jej programach ujęło mnie gotowanie, którego do tej pory kompletnie nie znałam, produkty, o których nie słyszałam... Ale przede wszystkim, to, co przyciągało mnie najbardziej, to sama, bardzo charyzmatyczna postać Nigelli. Do tej pory nie oglądałam drugiego, tak wciągającego i świetnie prowadzonego programu kulinarnego ("Ultimate Cookery Course" Gordona Ramsay'a było blisko;). Po prostu Nigella ma do tego dar i nikt nie przekona mnie, że jest inaczej :) Na pewno jeszcze nie raz pojawią się na moim blogu przepisy jej autorstwa, bo mam ich całkiem sporo, o których mogę powiedzieć, że to moje "ulubione" :)

 
Mughlai chicken
(przepis pochodzi z "Feast" Nigelli Lawson, dostępny też tutaj, zmodyfikowany)

Składniki na 5-6 porcji:

- 100 g rodzynek
- kawałek obranego imbiru
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki zmielonego kminu rzymskiego
- 1 łyżeczka zmielonych nasion kolendry
- 4 łyżki mielonych migdałów
- 5 strąków kardamonu
-  1 laska cynamonu, przełamana na pół
- 2 liście laurowe
- 4 goździki
- 300 g jogurtu greckiego
- 125 ml kremówki
- 3 łyżki oleju roślinnego
- 2 cebule, drobno posiekane
- ok. 600 g filetów z udek lub piersi kurczaka*
- 2 łyżeczki garam masala 
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- sól, pieprz

Do podania:

- garść prażonych płatków migdałów
- ugotowany ryż

Rodzynki wsypać do kubka, zalać wrzątkiem,  odstawić.

Imbir, czosnek, kmin rzymski, kolendrę zmielić na gładką pastę, wymieszać z tartymi migdałami, przełożyć do miseczki. Dodać kardamon, laskę cynamonu, liście laurowe oraz goździki, odstawić. W osobnym naczyniu wymieszać kremówkę wraz z jogurtem greckim, również odłożyć na później.

Na patelni rozgrzać olej, dodać posiekaną cebulę, smażyć do lekkiego zbrązowienia.

W trakcie smażenia cebuli, filety pokroić na mniejsze kawałki**, doprawić solą, świeżo zmielonym czarnym pieprzem, garam masalą oraz kurkumą. 

Do zbrązowionej cebuli dodać pastę z czosnkiem, smażyć minutę. Dorzucić namoczone rodzynki oraz przyprawionego kurczaka. Dusić przez około 5 minut, wmieszać mieszankę jogurtu i kremówki, zagotować. Smażyć do momentu uzyskania pożądanej przez nas konsystencji oraz ugotowania kurczaka. 

Danie podawać z ryżem, posypane prażonymi płatkami migdałów.

Uwaga: danie jest najsmaczniejsze na drugi dzień po przygotowaniu.

* Nigella zdecydowanie poleca do tego dania udka. Ja jednak, z uwagi na dość ograniczony dostęp do filetów z tej części kurczaka, częściej korzystam z piersi. 
** W oryginalnym przepisie, autorka nie dzieli mięsa na mniejsze kawałki. Jest to opcja, z której ja korzystam, ponieważ przygotowanie dania trwa w tym przypadku krócej, jednak należy uważać, aby nie dusić kurczaka zbyt długo, ponieważ może wyjść za suchy (w przypadku piersi). Z drugiej strony, danie najlepiej smakuje drugiego dnia, dlatego można tylko zagotować sos, zdjąć z ognia i pozwolić potrawie "dojść" pod pokrywką. Koniecznie wtedy należy korzystać z patelni o grubym dnie, która długo utrzymuje temperaturę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz