środa, 26 lutego 2014

Granola, mocno orzechowa

Granolę robię kilka razy w roku. Dzięki niej można ekspresowo zaserwować jedno z najlepszych i najbardziej pożywnych śniadań. Dobra w połączeniu z ciepłym mlekiem, jak również zimnym jogurtem naturalnym. Najczęściej jem ją, kiedy wiem, że na drugie śniadanie nie będę miała czasu. Poza tym, jak chyba większość, wyjadam ją "na sucho". Jak już zacznę, to bardzo ciężko przestać, dlatego przestrzegam ;)


Bardzo orzechowa granola

Składniki:

- 450 - 500 g płatków owsianych (górskich, nie błyskawicznych)
- 100 g białego sezamu
- 100 g łuskanego słonecznika
- 300 g orzechów włoskich (lub mieszanka włoskich i pecanów)
- 100 g migdałów
- 200 g orzechów laskowych
- 50 g cukru dark muscovado*
- 50 g golden syrup (można ominąć lub zastąpić miodem)*
- 50 g płynnego miodu*
- 2-3 łyżki oleju roślinnego

- 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka suszonego imbiru

- 1/2 szklanki suszonej żurawiny
- 1/2 szklanki rodzynek

Piekarnik nagrzać do 170 stopni.

Płatki owsiane, sezam, słonecznik, wszystkie orzechy i cukier wymieszać w dużej misce. Golden syrup, miód i olej wlać do rondelka, lekko podgrzać, aby były bardziej płynne. Zdjąć z ognia, wmieszać do orzechowej mieszanki. 

Dwie duże blachy (ze standardowego wyposażenia piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia. Wysypać na nie granolę. Następnie posypać cynamonem oraz imbirem. Piec około 40 minut, co 10 minut mieszając płatki na blasze. 

Granolę wyjąć z piekarnika, przesypać z powrotem do miski i wmieszać żurawinę z rodzynkami. Ostudzić.

Płatki przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku, do jednego miesiąca.

* Do granoli można użyć wyłącznie brązowego cukru, bądź tylko miodu, w zależności od upodobań. Również ich ilość zależy od tego, jak słodką granolę preferujemy. Z podanych proporcji granola nie wychodzi bardzo słodka.



niedziela, 23 lutego 2014

Tort z kremem z białą czekoladą i frużeliną

Kiedyś torty kojarzyły mi się z ciężkimi, niesmacznymi wypiekami (chociaż jeżeli chodzi o te, pochodzące z cukierni, z kremami na bazie masła, nadal mam takie odczucia). Kiedyś zrobienie tortu wydawało mi się trudne i skomplikowane. Dziś mogę z przyjemnością stwierdzić, że samodzielne zrobienie tego ciasta wcale nie jest takie straszne ;) Chociaż torty to wypieki dość czasochłonne, to uważam, że naprawdę warto wykonać je samemu. Dzisiejszy przepis będzie idealny dla miłośników bitej śmietany i białej czekolady. Dodatkowo frużelina pozwala na zasmakowanie lata w środku zimy, jest naprawdę pyszna. Delikatnie słodzona, fajnie kontrastuje ze słodyczą kremu. Biszkopt wyrasta pięknie, jest baaaardzo puszysty. Całościowo tort nie jest bardzo słodki, nie jest to ulepek, do którego często jesteśmy przyzwyczajeni, dlatego dla zwolenników bardzo słodkich wypieków doradzam dodanie odrobinę więcej cukru do frużeliny. Bardzo polecam! :)


Tort z kremem z białą czekoladą i frużeliną
(na bazie Kwestii Smaku)

Składniki na tortownicę o średnicy 24-25 cm:

Biszkopt:

- 7 jaj (rozmiar L), w temperaturze pokojowej
- 1 szklanka drobnego cukru
- 1 szklanka mąki pszennej tortowej
- 1/3 szklanki maki ziemniaczanej

Frużelina:

- 800 g mrożonych owoców (u mnie truskawki, maliny, czarna porzeczka, jeżyny)
- 2 łyżki cukru
- sok z połowy cytryny
- 1-2 łyżek mąki ziemniaczanej

Krem śmietanowy z białą czekoladą:

- 650 ml kremówki (w tym połowa dobrze schłodzona)
- 300 g białej czekolady
- 2 łyżeczki żelatyny

Dodatkowo:

- garść mrożonych malin, do dekoracji
- 100 g białej czekolady, startej na tarce, do dekoracji
- pół szklanki wody wymieszanej z odrobiną soku z cytryny i 1 łyżką cukru, do nasączenia biszkoptu

Biszkopt:

Piekarnik nagrzać do 170 stopni.

Mąki przesiać do miski, wymieszać, odstawić. Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec stopniowo dodając po 1 łyżce cukru. Następnie dodawać po jednym jajku, dokładnie miksując przed dodaniem kolejnego. Na mniejszych obrotach miksera delikatnie wmieszać przesiane mąki (najlepiej podzielić je na kilka części).

Masę wylać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (od spodu). Piec 40 minut lub do "suchego patyczka". Biszkopt od razu wyciągnąć z piekarnika i zrzucić z 25-centymetrowej wysokości. Ostudzić.

Frużelina:

Owoce (nie rozmrożone) umieścić w garnku, przykryć pokrywką i podgrzać na średnim ogniu do uwolnienia się soków. Dodać sok z cytryny oraz cukier, doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień.

W kubku umieścić 1 łyżkę mąki ziemniaczanej, dodawać do niej stopniowo po 1 łyżce soku z owoców (łącznie około połowy szklanki). Tak przygotowaną mąkę wlać ostrożnie do garnka, zagotować. Jeżeli frużelina będzie wystarczająco gęsta do przełożenia tortu, to wyłączamy palnik i studzimy. Jeżeli nadal będzie za rzadka, powtarzamy powyższe czynności, dodając kolejną łyżkę mąki.

Krem śmietanowy z białą czekoladą:

Żelatynę rozpuścić w dwóch łyżkach gorącej wody, odstawić.

Z połowy śmietany (nie schłodzonej) odlać pół szklanki, resztę wlać do rondelka, wrzucić do niej połamaną na kosteczki białą czekoladę i roztopić na małym ogniu, do uzyskania gładkiej konsystencji. Kremówkę w szklance dobrze podgrzać i wymieszać dokładnie z rozpuszczoną żelatyną. Następnie ostrożnie, cienką strużką wlać ją do śmietany z czekoladą, cały czas mieszając. Wystudzić w lodówce* lub do temperatury pokojowej**.

Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno, następnie wmieszać ostudzoną masę. Ponownie ubijać do uzyskania gęstej kosystencji. Włożyć na 5-10 minut do lodówki, aby krem miał odpowiednią konsystencję do przełożenia tortu (nie rozlewał się).

Przełożenie tortu:

Biszkopt podzielić na 3 równe części.

Pierwszą z nich skropić 1/3 mieszanki wody, cytryny i cukru. Ułożyć na niej połowę frużeliny, następnie rozsmarować na niej 1/3 kremu. Wyłożyć kolejny blat ciasta, nasączyć, posmarować resztą frużeliny i kolejną 1/3 kremu. Na wierzch położyć ostatni biszkopt, skropić wodą. Cały tort od zewnątrz pokryć pozostałym kremem. 

Boki tortu wylepić startą na tarce białą czekoladą. Górę ozdobić garścią owoców.

* Jeżeli studzimy masę w lodówce,  to należy ją kontrolować, aby nie schłodzić jej nadmiernie (żeby żelatyna nie stężała).
** Gdyby po ostudzeniu na masie pojawił się kożuch, można skorzystać z blendera, aby uniknąć pojawienia się grudek.

sobota, 22 lutego 2014

Tortille z kurczakiem i awokado

Tortille to fajny pomysł na szybki i nieskomplikowany obiad. Moja dzisiejsza wersja bazuje m.in.  na kurczaku i awokado. Zapraszam :)


Tortille z kurczakiem i awokado

Składniki na 5 tortilli:

Kurczak:

- 1 podwójny filet z piersi kurczaka
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżka octu ryżowego 
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka cytryny

Dip z awokado:

- 2 dojrzałe awokado
- sok z połowy cytryny
- sól, pieprz

Sos czosnkowy:

- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- 1 łyżka cukru
- 1-2 łyżki majonezu
- 200 g gęstego jogurtu naturalnego

Dodatkowo:

- 5 placków (tortilli)
- sałata masłowa
- 250 g żółtego sera, startego na drobnych oczkach na tarce

Filety rozbić, doprawić solą i pieprzem. W głębokim talerzu wymieszać składniki marynaty, dodać do niej kurczaka, przykryć folią spożywczą w wstawić do lodówki na minimum 30-40 minut.  Przed smażeniem wyciągnąć z lodówki na około 15 minut.

Awokado obrać, skropić sokiem z połowy cytryny, zmiksować blenderem na gładką pastę. Doprawić odrobiną soli i pieprzu do smaku.

Czosnek przecisnąć przez praskę do miseczki, dodać cukier, szczyptę soli i pieprzu, przemieszać. Połączyć z majonezem, wmieszać jogurt.

Sałatę masłową oczyścić i wytrzeć liście do sucha. 

Ser żółty zetrzeć na tarce o drobnych oczkach, odstawić.

Na rozgrzanej patelni umieścić filety, usmażyć z dodatkiem marynaty (najlepiej robić to jak najkrócej, aby pierś była soczysta). Lekko wystudzić, kurczaka pokroić na cienkie paseczki.

Na placku tortilli rozsmarować 2 łyżki dipu z awokado, 2 łyżki sosu czosnkowego, położyć liście sałaty, posypać odrobiną startego sera i ułożyć pokrojone kawałki kurczaka. Zwinąć jak najciaśniej (jak naleśnik). Czynności powtórzyć dla pozostałych placków. 

Rozgrzać patelnię grillową, umieścić na niej tortille, końcem "zwinięcia" do dołu (dzięki temu placek się zapiecze i nie będzie się rozpadał). Grillować do zarumienienia, następnie obrócić i przypiec drugą stronę. Podawać od razu po przygotowaniu.


piątek, 21 lutego 2014

Pecan Pie

Od zawsze chciałam spróbować pecanów, ale z uwagi na cenę i trudną dostępność, nie było mi to dane. W końcu niedawno udało mi się zdobyć ich całkiem sporą ilość. Od razu wiedziałam jak je wykorzystam. Już kiedyś piekłam tę tartę, ale z orzechami włoskimi, była równie pyszna ;) Jeżeli chodzi o różnicę pomiędzy orzechami włoskimi a pecanami, to moim zdaniem te drugie nie mają gorzkiego posmaku, są wręcz lekko słodkie. Wracając do samej tarty to świetny przepis, smakowała wszystkim bez wyjątku i zniknęła w mgnieniu oka! :)


Pecan Pie
(na bazie Moich Wypieków)
 
Składniki na formę o średnicy 25 cm:
 

Kruche ciasto:

- 185 g mąki
- 50 g cukru pudru
- 125 g zimnego masła
- 1 żółtko
- 1 łyżeczka zimnej wody

Nadzienie:

- 200 g pecanów
- 6 żółtek
- 120 g golden syrup
- 60 g dark muscovado
- 90 g masła, roztopionego
- 1/4 szklanki (60 ml) kremówki

Składniki na ciasto kruche wyrobić, uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą, wstawić do lodówki na minimum 30 minut.

Piekarnik nagrzać do 180 stopni.

Schłodzone ciasto cienko rozwałkować, wyłożyć nim formę do tarty, spód podziurkować widelcem. Piec przez około 20 minut, do lekkiego zarumienienia.

Wszystkie składniki nadzienia, poza orzechami, zmiksować blenderem na gładką masę. 

Pecany ułożyć na podpieczonym spodzie, delikatnie wylać na nie słodką masę. 

Piec w temperaturze 180 stopni przez 25-30 minut.

czwartek, 20 lutego 2014

Pesto, bób, kurczak - obiad idealny

Dzisiaj przepis na pyszne danie, które zawsze zachwyca smakiem. Przygotowanie jest banalnie proste, a efekt finalny zaskakujący. Ta potrawa gościła u mnie niezliczoną ilość razy i chyba nigdy mi się nie znudzi. W sezonie ze świeżym bobem, poza - z mrożonym. Gorąco polecam!


Kurczak w śmietanowym sosie z pesto
(na bazie Kwestii Smaku)
 
Składniki na 2 porcje:
 

- 1 pojedynczy filet z piersi kurczaka
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka oliwy 
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz

- 300 g bobu (mrożonego lub świeżego)

- 1 łyżka oliwy
- 200 - 250 ml kremówki

- 3 pełne łyżki pesto 

- kilka gałązek świeżego tymianku

Do podania:

- ugotowane ziemniaki

Filet z piersi lekko rozbić, podzielić na mniejsze części, doprawić solą i pieprzem. W głębokim talerzu wymieszać sos sojowy, ocet ryżowy, sok z cytryny, oliwę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Włożyć do niego kurczaka, przemieszać, przykryć folią spożywczą, odstawić do lodówki na minimum 1 godzinę.

Bób ugotować w osolonej wodzie, nie do miękkości. Powinien być lekko twardy i sprężysty. Wystudzić, obrać ze skórki i odstawić.

Na 15 - 30 minut przed smażeniem kurczaka wyciągnąć z lodówki.

Łyżkę oliwy rozgrzać na patelni, umieścić na niej zamarynowanego kurczaka. Podsmażyć z obu stron, do lekkiego zarumieniania mięsa, starając się go nie wysuszyć. Dodać pesto, śmietankę, dusić, aż sos nieco zgęstnieje. 

Sos i kurczaka podawać posypane świeżymi liskami tymianku, z ugotowanymi ziemniakami.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Babeczki z "Michałkami"

Świetne babeczki z dodatkiem moich ulubionych cukierków - michałków. Pyszne ciasto na muffiny jest dosyć gęste i przypomina nieco brownies. Natomiast dla mnie największym odkryciem jest w tym przepisie krem, a właściwie bita śmietana, przygotowana w nieznany dotąd przeze mnie sposób. Dla mnie to "niebo w gębie" i na pewno jeszcze nie raz ją przygotuje m.in. jako dodatek do lodów. Bardzo polecam! :)


Babeczki z "Michałkami"
(na bazie Moich Wypieków)
 
Składniki na 12 babeczek:

- 120 g miękkiego masła
- 100 g drobnego cukru
- 2 duże jajka, w temp. pokojowej

- 150 g mąki
- 50 g kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia

- 3 łyżki likieru kawowego
- 120 g cukierków "michałki", posiekanych

Krem:

- 500 ml kremówki (30% lub 36%)
- 140 g cukierków "białe michałki", posiekanych
- 1 łyżeczka żelatyny

Do podania:

- garść posiekanych solonych orzeszków ziemnych

Kremówkę umieścić w rondelku, razem z michałkami i podgrzać do rozpuszczenia cukierków, ostudzić. Szczelnie przykryć, wstawić do lodówki na całą noc.

Piekarnik nagrzać do 180 stopni.

Mąkę, kakao oraz proszek do pieczenia wymieszać, odstawić.

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Wbić kolejno po jednym jajku. Dodać suche składniki, dokładnie wymieszać. Wmieszać likier i posiekane michałki.

Do foremki na muffiny włożyć papilotki, nakładać do nich po jednej pełnej łyżce masy, wygładzić zmoczoną ciepłą wodą łyżeczką. Piec 15-20 minut, do suchego patyczka. Ostudzić.

Żelatynę rozpuścić w 2-3 łyżkach gorącej wody, odstawić.

Schłodzoną śmietankę z michałkami ubić na sztywno, pod koniec wkraplając powoli żelatynę. Krem włożyć do rękawa cukierniczego i udekorować babeczki. Posypać posiekanymi orzeszkami. Wstawić do lodówki. Babeczki wyciągnąć ok. 15-30 przed podaniem.



niedziela, 16 lutego 2014

Chocolate chip cookies II

Tak jak zapowiadałam wczoraj - przedstawiam drugą wersję pysznych chocolate chip cookies :)


Chocolate chip cookies II
(na bazie Kwestii Smaku )

- 200 g mąki
- szczypta soli
- 1/3 łyżeczki sody

- 100 g chłodnego masła
- 40 g light muscovado
- 40 g cukru
- 1 jajko

- 100 g białej czekolady, posiekanej na drobne kawałeczki
- 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej na drobne kawałeczki

Piekarnik nagrzać na 160 stopni.

Mąkę, sól i sodę wymieszać w miseczce, odstawić.

Masło utrzeć z cukrami na puszystą masę. Dodać jajko, zmiksować.

Wsypać suche składniki, dokładnie wymieszać. Wsypać posiekane czekolady, rozprowadzić w masie.

Na blaszce, na papierze do pieczenia, układać ciasteczka, uformowane z jednej łyżki masy. 


Piec przez 15 minut, do lekkiego zrumieniania brzegów (nie należy piec ich zbyt długo, gdyż będą twarde).



sobota, 15 lutego 2014

Chocolate chip cookies I

Na mojej liście "do zrobienia" od dawna widniały chocolate chip cookies. Sama sobie się dziwię, że dziś robiłam je po raz pierwszy. Są przepyszne, lekko ciągnące, nie za twarde. Polecam w wersji z białą czekoladą i malinami, jutro zapraszam na kolejną :)


Chocolate chip cookies I
(na bazie Kwestii Smaku )

- 200 g mąki
- szczypta soli
- 1/3 łyżeczki sody

- 100 g chłodnego masła
- 40 g light muscovado
- 40 g cukru
- 1 jajko

- 100 g białej czekolady, posiekanej na drobne kawałeczki

- garść mrożonych malin

Piekarnik nagrzać na 160 stopni.

Mąkę, sól i sodę wymieszać w miseczce, odstawić.

Masło utrzeć z cukrami na puszystą masę. Dodać jajko, zmiksować.

Wsypać suche składniki, dokładnie wymieszać. Wsypać posiekaną czekoladę, rozprowadzić w masie.

Na blaszce, na papierze do pieczenia, układać ciasteczka, uformowane z jednej łyżki masy. Do ciasteczkek powciskać kawałeczki malin.

Piec przez 15 minut, do lekkiego zrumieniania brzegów (nie należy piec ich zbyt długo, gdyż będą twarde).





piątek, 14 lutego 2014

Babeczki z malinami i kremem z białą czekoladą

Z powodu sesji nie miałam ostatnio za dużo czasu, aby zajmować się gotowaniem. Teraz mam zamiar to nadrobić ;) Dzisiejsze babeczki są świetne, bardzo wilgotne, nie za słodkie, smakują jak "lato" :) Polecam też na walentynki :)


Babeczki z malinami i kremem z białą czekoladą

Składniki na10-12 babeczek:

- 200 g mąki
- 80 g cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli

- 70 ml oleju roślinnego
- 1/2 szklanki mleka
- 2 jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

- 170 g mrożonych malin

- 100 g twarożku śmietankowego
- 1 łyżka cukru

Krem:

- 100 g mrożonych malin
- 250 g mascarpone (w temperaturze pokojowej)
- 100 g białej czekolady
- 1 łyżeczka żelatyny
- 1/2 szklanki kremówki (schłodzonej)

Piekarnik nagrzać do 175 stopni.

Twarożek wymieszać z łyżką cukru, odstawić.

Mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier wymieszać w większej misce, odstawić. W osobnym naczyniu rozmieszać olej, jajka, mleko, ekstrakt. Składniki mokre wlać do suchych i dokładnie wymieszać*.  Dodać mrożone maliny, szybko przemieszać. Masę wyłożyć do papilotek, po około jednej czubatej łyżce na babeczkę. Do każdej muffinki włożyć w środek po jednej, pełnej łyżeczce twarożku. Włożyć do piekarnika i piec około 30 - 35 minut, do lekkiego zrumieniania. Wystudzić na kratce. 

Mrożone maliny umieścić w rondelku, podgrzewać na średnim ogniu do momentu, aż owoce się rozpadną. Zdjąć z ognia i przetrzeć sos przez sitko, aby oddzielić pestki. Ostudzić.

Mascarpone wymieszać z malinami. Czekoladę stopić w kąpieli wodnej, odrobinę wystudzić, następnie wmieszać powoli do mascarpone i malin. Żelatynę rozpuścić w 2-3 łyżkach gorącej wody. Dodać do kremu, energicznie mieszając, aby nie powstały grudki. Schłodzoną kremówkę ubić na sztywno, delikatnie połączyć z kremem. Udekorować babeczki za pomocą rękawa cukierniczego. Przechowywać w lodówce.

* Masa powinna być dość lejąca, aby można było bez problemu wmieszać do niej maliny. W razie potrzeby można dolać odrobinę więcej mleka.



piątek, 7 lutego 2014

Mughlai chicken

Dzisiejsze danie to jeden z moich ulubionych i najczęściej powielanych obiadów. Przepis pochodzi z książki "Feast" autorstwa Nigelli Lawson. Jeżeli chodzi o osobę Nigelli, to wbrew aktualnie krążącym informacjom na jej temat, skandalom i negatywnym opiniom, dla mnie zawsze pozostanie jedną z ulubionych postaci "kulinarnych". Można powiedzieć, że mam do niej swego rodzaju sentyment. To m.in. od jej programów, począwszy od "Nigella bites" , "Forever summer" poprzez "Feasts", a skończywszy już sama nie wiem, na której produkcji, rozpoczęło się moje zainteresowanie kuchnią. Na samym początku, za czasów emisji polskiej wersji "Nigella gryzie", pamiętam, że nagrywałam odcinki na kasetach wideo, po czym odtwarzałam je, dokładnie notując każdy z przepisów ;) W jej programach ujęło mnie gotowanie, którego do tej pory kompletnie nie znałam, produkty, o których nie słyszałam... Ale przede wszystkim, to, co przyciągało mnie najbardziej, to sama, bardzo charyzmatyczna postać Nigelli. Do tej pory nie oglądałam drugiego, tak wciągającego i świetnie prowadzonego programu kulinarnego ("Ultimate Cookery Course" Gordona Ramsay'a było blisko;). Po prostu Nigella ma do tego dar i nikt nie przekona mnie, że jest inaczej :) Na pewno jeszcze nie raz pojawią się na moim blogu przepisy jej autorstwa, bo mam ich całkiem sporo, o których mogę powiedzieć, że to moje "ulubione" :)

 
Mughlai chicken
(przepis pochodzi z "Feast" Nigelli Lawson, dostępny też tutaj, zmodyfikowany)

Składniki na 5-6 porcji:

- 100 g rodzynek
- kawałek obranego imbiru
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki zmielonego kminu rzymskiego
- 1 łyżeczka zmielonych nasion kolendry
- 4 łyżki mielonych migdałów
- 5 strąków kardamonu
-  1 laska cynamonu, przełamana na pół
- 2 liście laurowe
- 4 goździki
- 300 g jogurtu greckiego
- 125 ml kremówki
- 3 łyżki oleju roślinnego
- 2 cebule, drobno posiekane
- ok. 600 g filetów z udek lub piersi kurczaka*
- 2 łyżeczki garam masala 
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- sól, pieprz

Do podania:

- garść prażonych płatków migdałów
- ugotowany ryż

Rodzynki wsypać do kubka, zalać wrzątkiem,  odstawić.

Imbir, czosnek, kmin rzymski, kolendrę zmielić na gładką pastę, wymieszać z tartymi migdałami, przełożyć do miseczki. Dodać kardamon, laskę cynamonu, liście laurowe oraz goździki, odstawić. W osobnym naczyniu wymieszać kremówkę wraz z jogurtem greckim, również odłożyć na później.

Na patelni rozgrzać olej, dodać posiekaną cebulę, smażyć do lekkiego zbrązowienia.

W trakcie smażenia cebuli, filety pokroić na mniejsze kawałki**, doprawić solą, świeżo zmielonym czarnym pieprzem, garam masalą oraz kurkumą. 

Do zbrązowionej cebuli dodać pastę z czosnkiem, smażyć minutę. Dorzucić namoczone rodzynki oraz przyprawionego kurczaka. Dusić przez około 5 minut, wmieszać mieszankę jogurtu i kremówki, zagotować. Smażyć do momentu uzyskania pożądanej przez nas konsystencji oraz ugotowania kurczaka. 

Danie podawać z ryżem, posypane prażonymi płatkami migdałów.

Uwaga: danie jest najsmaczniejsze na drugi dzień po przygotowaniu.

* Nigella zdecydowanie poleca do tego dania udka. Ja jednak, z uwagi na dość ograniczony dostęp do filetów z tej części kurczaka, częściej korzystam z piersi. 
** W oryginalnym przepisie, autorka nie dzieli mięsa na mniejsze kawałki. Jest to opcja, z której ja korzystam, ponieważ przygotowanie dania trwa w tym przypadku krócej, jednak należy uważać, aby nie dusić kurczaka zbyt długo, ponieważ może wyjść za suchy (w przypadku piersi). Z drugiej strony, danie najlepiej smakuje drugiego dnia, dlatego można tylko zagotować sos, zdjąć z ognia i pozwolić potrawie "dojść" pod pokrywką. Koniecznie wtedy należy korzystać z patelni o grubym dnie, która długo utrzymuje temperaturę.



środa, 5 lutego 2014

Tarta karmelowo-orzechowo-czekoladowa

W ostatnim poście wspomniałam o wykorzystaniu drugiej połowy przygotowanego przeze mnie kruchego ciasta. Zrobiłam z niego boską tartę, która może uchodzić za ideał dla miłośników masła orzechowego, karmelu i czekolady. Można powiedzieć, że to snickers w formie tarty. Osoby będące na diecie powinny zamknąć oczy ;)


Tarta karmelowo-orzechowo-czekoladowa

Składniki tartę o średnicy 25 cm:

- połowa porcji ciasta kruchego z tego przepisu

- 3/4 szklanki cukru
- 4 łyżki wody
- 1/2 szklanki kremówki (w temperaturze pokojowej)
- 1/2 szklanki solonych orzeszków ziemnych, w całości

- 250 g mascarpone
- 3/4 szklanki masła orzechowego 
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego / 1 łyżka cukru waniliowego
- cukier puder
- sól

- 50 g czekolady mlecznej
- 50 g czekolady gorzkiej
- 1/4 szklanki kremówki

- posiekane solone orzechy ziemne

Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra-dół, bez termoobiegu).

Schłodzone ciasto rozwałkować na duże koło o grubości ok. 2 mm, wylepić nim formę*. Ponownie włożyć do lodówki na 15 minut. Za pomocą widelca podziurkować spód tarty. Piec w piekarniku przez około 20 minut, do zarumienienia. Wystudzić.

W rondlu umieścić cukier wraz z wodą. Gotować na dość dużym ogniu do momentu, aż cukier będzie miał złoty kolor. W trakcie gotowania poruszać delikatnie garnkiem. Zdjąć z ognia i wlać stopniowo, cienką strużką śmietankę, cały czas dokładnie mieszając karmel widelcem. Postawić z powrotem na palniku, gotować do zgęstnienia. Do rondla wrzucić orzechy, zdjąć z kuchenki i od razu przelać całość na podpieczony spód tarty. Równomiernie rozprowadzić, ostudzić.

Mascarpone, masło orzechowe, ekstrakt waniliowy dokładnie ze sobą połączyć w misce. Doprawić do smaku solą i cukrem pudrem (ilości zależą głównie od składu masła orzechowego). Masę wyłożyć na karmelową warstwę tarty.

W rondelku umieścić połamane na kawałki czekolady oraz kremówkę. Podgrzewać na małym ogniu do momentu stopienia czekolady, zdjąć z ognia. Polewę rozprowadzić na masie z mascarpone. 

Schłodzić w lodówce przez minimum 5 godzin.

Przed podaniem posypać posiekanymi solonymi orzeszkami ziemnymi.

* Aby przenieść ciasto do formy, należy rozwałkować je pomiędzy dwoma warstwami folii spożywczej. Po rozwałkowaniu do pożądanej grubości odkleić jedną z warstw. Za pomocą drugiej, nadal przyklejonej, umieścić ciasto w odpowiednim położeniu w formie. Dokładnie wylepić brzegi, na koniec oderwać folię. 


Przepis bierze udział w akcji "Love masło orzechowe" :

Love masło orzechowe edycja III

wtorek, 4 lutego 2014

Mocno cynamonowe tartaletki jabłkowe

Moje tartaletki nie wyszły tym razem zbyt urodziwe, ale zapewniam, że są pyszne. Bardzo proste w przygotowaniu, idealne na podwieczorek. Polecam :)


Mocno cynamonowe tartaletki jabłkowe

Składniki na 4 tartaletki o średnicy 10 cm:

- połowa porcji* ciasta kruchego (przepis poniżej)
- 4 jabłka, obrane i pokrojone
- 2 łyżki masła
- sok z 1 cytryny
- 1 łyżeczka cynamonu
- garść suszonej żurawiny
- 2 łyżki brązowego cukru
- 1 rozbełtane jajko
- odrobina cukru demerara do posypania

Słodkie ciasto kruche (pate sucree):
(przepis pochodzi z ksiazki "Jajka" M. Roux)

- 250 g mąki
- 100 g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
- 100 g cukru pudru
- mała szczypta soli
- 2 średnie jajka

Przesianą mąkę wymieszać z cukrem oraz solą. Dodać masło i starać się je jak najbardziej rozdrobnić w mące. Dodać jajka, wyrobić wszystko na gładką masę (jak najszybciej). Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą, spłaszczyć, umieścić na talerzu i włożyć do lodówki na minimum 1 godzinę. 

Pokrojone jabłka skropić sokiem z cytryny. W garnku roztopić masło z cukrem, dodać jabłka (wraz z wszystkimi sokami), posypać cynamonem. Przykryć pokrywką i dusić na średnim ogniu do miękkości jabłek. Wmieszać żurawinę. Ostudzić.

Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra-dół, bez termoobiegu).

Połowę schłodzonego ciasta podzielić na dwie części, jedną z nich odłożyć z powrotem do lodówki. Wyjęte ciasto podzielić na cztery równe porcje. Rozwałkować na małe okręgi, wylepić nimi foremki. Podpiec w piekarniku do złocistego koloru (około 15 - 20 minut). 

Odłożoną do lodówki 1/4 ciasta wyciągnąć, rozwałkować na grubość ok. 2 mm. Pokroić na 2 cm paseczki. 

Na podpieczonych spodach tartaletek umieścić jabłka. Następnie wykonać na nich kratkę z pasów ciasta. Wierzch posmarować odrobiną jajka i posypać cukrem. Umieścić w piekarniku, piec przez 15-20 minut, aż ciasto lekko się zarumieni.

* Pozostałą część ciasta można przechowywać w lodówce przez kilka dni lub zamrozić. Ja z drugą połową postanowiłam zrobić coś równie pysznego, na co zapraszam niebawem :)

poniedziałek, 3 lutego 2014

Kokosowa zupa krem z ciecierzycy i pomidorów

Pyszna, rozgrzewająca zupa krem, którą robi się bardzo szybko. W dodatku jest zaskakująco sycąca. Wypatrzona na świetnym blogu Love & Lemons :)


Kokosowa zupa krem z ciecierzycy i pomidorów
(przepis na podstawie Love & Lemons)

Składniki na 2 porcje:

- 1 łyżka oleju kokosowego
-  1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki słodkiej wędzonej papryki
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżka cukru
- liście z kilku gałązek świeżego tymianku
- pomidory krojone w puszce
- puszka mleczka kokosowego (400 ml)
- 1 szklanka ciecierzycy (ugotowanej lub z puszki)
- sól, pieprz
- odrobina startego grana padano / parmezanu (w wersji wegańskiej do pominięcia)

Do podania:

- grzanki
- garść ciecierzycy (ugotowanej lub z puszki)
- oliwa z oliwek (extra vergine)
- suszone płatki chili

Cebulę oraz czosnek drobno posiekać, zeszklić na rozgrzanym w garnku oleju. Wsypać paprykę w proszku,  chwilę podsmażyć. Dodać ocet balsamiczny, cukier, liście tymianku, pomidory (z zalewą), mleko kokosowe oraz ciecierzycę. Gotować na średnim ogniu przez 10 minut. Doprawić solą i pieprzem.

Dodać starty ser, całość zmiksować na gładki krem*.

Zupę podawać skropioną oliwą z oliwek, posypaną płatkami chili oraz odrobiną ciecierzycy (w całości). Jako dodatek do zupy można przygotować grzanki. 

* Jeżeli krem wyjdzie za gęsty dodać odrobinę jogurtu / śmietany / wody.

niedziela, 2 lutego 2014

Kanapki z awokado, fetą, pomidorami suszonymi

Dzisiejszy wpis to bardziej pomysł na weekendowe śniadanie, niż konkretny przepis. Czasami człowiek potrzebuje takiego bodźca, kiedy zastanawia się, co może przygotować kolejnego dnia rano :)


Kanapki śniadaniowe

Składniki:

- dobre pieczywo
- feta
- pomidory suszone, odsączone z oleju, pokrojone
- dojrzałe awokado, pokrojone i skropione sokiem z cytryny
- masło

Dressing:

- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka musztardy
- 1 łyżka oliwy z oliwek (extra vergine)

Składniki dressingu dokładnie wymieszać. Przygotować kanapki z dodatkami, polać sosem.